Podczas posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury, błysnął lider podkarpackiej Platformy Obywatelskiej Zbigniew Rynasiewicz.
Pan poseł odsunął się od mikrofonu i będąc przekonanym, że jego wypowiedź nie zostanie zarejestrowana, powiedział parę "miłych" słów. Osunięcie było nieprofesjonalne, słowa adresowane w kierunku posła Łukasza Borowiaka....z PO. zostały usłyszane.
Poseł PO zaczął spokojnie: – Kto jest za przyjęciem składu komisji? Myślę, że już zapamiętaliśmy skład, jaki podałem. Kto jest za? – pyta Rynasiewicz.
Posłowie podnoszą ręce, zaczyna się liczenie głosów.
Rynasiewicz jeszcze raz pyta: – Kto jest za?
I znów: – Kto jest za, jeszcze raz mówię?
Głos z sali: – Andrzej!
Rynasiewicz nie wytrzymuje. Odsuwa się od mikrofonu i do siedzącego obok posła mówi: – Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?
Łomatko... złe głosowanie i można stracić zęby, życie osła to nie bajka...